
List do Zuzi
Kochana Zuziu, Ty jako pierwsza przyszłaś na świat, ale zanim do tego doszło, minęło sporo czasu.
Mama z tatą, długo starali się o to, aby przytulić do serca choć jedno dzieciątko. Kiedy zobaczyliśmy pierwsze zdjęcie USG, a na nim trzy zarodki Ty byłaś największa i jako jedynej biło Ci serduszko. Na bijące serca twoich sióstr musieliśmy troszkę poczekać. Ty byłaś najsilniejsza, ale wybrałaś sobie najgorsze miejsce w moim brzuszku. Było Ci tam ciasno i niewygodnie, dlatego postanowiłaś wyjść do nas dużo wcześniej niż planowaliśmy. Kiedy lekarze wyciągnęli Cię z brzuszka przystawili Cię do mojej twarzy. Ciepła jakie od Ciebie wtedy biło nigdy nie zapomnę, byłaś taka delikatna, taka maleńka i krucha. Pamiętam, że bardzo płakałaś, chyba nie spodobało Ci się na zewnątrz. Nie kryłam wtedy łez, łez szczęścia które płynęły po moich policzkach. Nasze pierwsze spotkanie trwało moment, było mi bardzo smutno, że Cię zabrali. Chciałam Cię mieć wtedy przy sobie, ale nie pozwolili, bo musiałaś trafić do szklanego domku w którym spędziłaś kilka dni. Kiedy odwiedzałam Cię na oddziale, nie mogłam nadziwić się jaka jesteś maleńka i śliczna. Jaką masz chęć życia w sobie, jak walczysz o każdy oddech, każdy ruch swojego kruchego ciałka. Pamiętam, że kiedy wzięłam Cię pierwszy raz na ręce strasznie się bałam. Bałam się, że zrobię Ci krzywdę, Twoje maleńkie rączki i nóżki były takie drobne. Nie wiedziałam czy moim dotykiem nie sprawiam Ci bólu. Kiedy przy Tobie byłam nigdy nie płakałaś, nie słyszałam twojego płaczu praktycznie przez cały pobyt w szpitalu, tylko wtedy ten jeden jedyny raz przy porodzie. Wszystkie szpitalne ciocie zawsze Cię chwaliły,bo mimo najgorszych warunków w moim brzuszku, radziłaś sobie najlepiej. Nigdy nie zapomnę mojej rozmowy z lekarzem który powiedział, że to cud że przeżyłaś, że tak naprawdę żyć nie powinnaś, że warunki w których żyłaś w moim łonie były tragiczne. Dziś dziękuję Ci kochana za tę walkę, za chęć życia, za twoje bijące serduszko, za to że jesteś i że Cię mamy.
Ty pierwsza postawiłaś pierwsze kroki, a lekarze mówili, że chodzić nie będziesz, że twój przykurcz nóżek ci to uniemożliwi. Po raz kolejny udowodniłaś wszystkim, że jesteś silna i chodziłaś zanim skończyłaś rok. Ten Twój pierwszy krok był chyba najbardziej wyczekiwanym, dlatego radość i emocje z nim związane są nie do opisania.
Pamiętam, kiedy wychodziliśmy ze szpitala pielęgniarka powiedziała: „Zuzia, to taka siostra przełożona, ona będzie opiekować się całą resztą” . Nie wiem skąd ona to wtedy wiedziała, ale tak jest. Jesteś nam pomocna. Razem z nami, czyli tatą i mamą wychowujesz swoje siostry, troszczysz się o nie jak o swoje dzieci. Mówisz im co robią źle, pomagasz gdy potrzebują pomocy przy codziennych czynnościach, bierzesz za rękę podczas przechodzenia przez ulicę. Okazujesz im uczucie, przytulasz je, całujesz i mówisz że je kochasz. Ty zawsze grzecznie pytasz o zgodę, ale też potrafisz pokazać kto tu rządzi. W ostatnim czasie potrzebujesz dużo więcej przytulania i okazywania czułości. Uwielbiam kiedy mówisz do mnie „Mamka”, nawet nie wiem skąd Ci się to wzięło, mówisz, że sama sobie to wymyśliłaś, ale rozczulasz mnie tym określeniem. Uwielbiam Twój uśmiech i te cudne dołeczki w policzkach. Chwile kiedy obejmujesz swoimi cudownymi rączkami moją szyję mogłyby trwać i trwać. Kocham Twoje wielkie niebieskie oczka którymi patrzysz na mnie codziennie. Uwielbiam kiedy przychodzę do Ciebie w nocy, stoję nad twoim łóżkiem i mówię do Ciebie, a Ty przez sen uśmiechasz się i odpowiadasz. Bardzo często z twoich ust padają wtedy słowa: „Kocham Cię”. Uwielbiam kiedy przychodzisz do mnie, łapkami robisz z moich ust kaczuszkę i mówisz przy tym: „Mamka, ale słodko wyglądasz”. Są również dni kiedy potrafisz być niesamowicie złośliwa i dokuczasz siostrom. Najbardziej jednak cieszy mnie to, że potrafisz okazać skruchę, wyciągnąć rękę na zgodę i przeprosić. Zawsze kiedy unoszę na Ciebie głos, kiedy jestem na Ciebie zła robisz niewinne oczy i niczym kot ze Shreka roztapiasz moje serce. Nie potrafię się na Ciebie gniewać. Twój uśmiech sprawia, że moje serce się raduje. Jesteś mądrą, radosną i rezolutną dziewczynką chciałabym abyś była taka zawsze. Mam nadzieję, że dajemy Ci z tatą bezpieczny dom gdzie zawsze i ze wszystkim będziesz mogła przyjść niezależnie od okoliczności.
Dziękuje Ci córeczko że jesteś – Kocham Cię
Twoja Mama.
Piękny list ♥
I taki miał być 🙂
Od pierwszych słów Twojego listu nie mogłam powstrzymać się od łez… Łez wzruszenia, łez Waszej wspólnej radości i miłości… Cudowny list 🙂
Pozdrawiam gorąco,
Marta
Martuś, ten list własnie taki miał być, miał chwycić za serce. Mam nadzieję, że za kilka lat kiedy Zuzia będzie go czytała przyjdzie i powie „Dziękuję Mamo”.
Pozdrawiam
;( rycze… kolejny raz przez Ciebie… Bardzo wzruszajacy list.. i piekny!!!
Oj Ania Aniu, ależ Ty uczuciowa jesteś 🙂
Ślemy całusy dla chłopaków :*
No i się popłakałam…
:*
I się popłakałam
Ciebie to kochana rozumie – hormony 🙂
Piękne i wzruszające
Dziękuję 🙂
Wzruszyłam się ogromnie 🙂
Oj tam Ewiczko Ty Moja Kochana :*
Wzruszające <3 aż się popłakałam!
:*
Bardzo wzruszający i piękny list…
Dziękuje Agu :*
A weszłam przypadkiem na tę stronę…
Nie żałuję! 😉
Czasem fajnie są przypadki 🙂
Miło Nam i zapraszam do dalszej lektury 🙂
czytałam list i z trudem powstrzymywałam napływające łzy do oczu. ściska za serce. Bez wątpienia Zuzia to Wasz mały cud i pomocnik 🙂 Życzę Wam jak i Zuzi i siostrzyczkom wszystkiego co najlepsze 😉 Zasłużyliście 🙂
Pozdrawiam! 🙂
Oj tak Zuzia to nasz cud, nawet nie chce myśleć co by było gdyby nie było w niej takie chęci życia.
Dziękuje :*
Sliczne I gleboko !!! Brawo Zuzka ! Jestes bardzo waleczna dziewczynka…
Oj tak Miniu Zuzia to wojownik nr.1 🙂
Czytając ten list ..płacze jak bóbr,,,pomyślałam sobie,jak to kiedyś w przyszłosci Zuzia przeczyta ten list sama i tak samo jak ja będzie ryczec ze szcześcia …bo ma najwspanialszą mamke na świecie!!!! a tak nawiasem tez mam Zuzie coreczke -wszystkie Zuzie widać są silne dziewuchy!!Pozdrawiam Was cieplutko 🙂 i dziekuje ze jesteście!
Teraz to ja sie wzruszyłam … dziękuje :*
Przepiękny list… Tyle wzruszających słów.
Pozdrawiam :**
Dziękuje Kochana …..
Pięknie napisane 🙂
jednak prawdą jest to, co mówią, że siła jest kobietą, a tu w takim małym ciałku tyle szczęścia i rozsądku, piękny list 🙂
Dziękuję Kasiu <3
Piękny i wzruszający list, mam nadzieję że twoja córcia to kiedyś przeczyta i będzie wiedziała jak mocno ją kochasz.
Wzruszylam sie. Przepiekny list ☺
:*